wtorek, 21 maja 2013

Inforamcja

Heej, kochani ;* Co tam u waas? Jak oceny ? ;D Zapewne, tak jak u mnie :D
Okey, okey... Jadę na wycieczkę, co wiąże się z tym, że nie dodam nic w tym tygodniu...
Przepraszam x
Kocham x
Daga.

piątek, 17 maja 2013

Rozdział 2

Harry
-Wiesz co? Idę po Demi, żeby się ubierała.-Powiedziała Sel i wstała z kanapy. Selena to naprawdę sympatyczna, miła lecz potrafi być chamska, chyba jak każdy człowiek, gdy ktoś ją wkurzy. Ma naprawdę interesujący charakter. Niby taka zabawna, szalona, lecz gdy ktoś się tak bardziej przyglądnie, to jest bardzo delikatna i jest ją łatwo skrzywdzić. Jest także skryta w sobie. Rozmawiałem z nią zaledwie 30 minut, lecz już zdążyłem ją trochę poznać. Warto zaznaczyć, iż jej osoba, jest naprawdę niepowtarzalna. Nie spotkałem dotąd takiej osoby, z którą dogadywałem się bez wątpliwości. W jakiś sposób, przyciągała mnie do siebie. Lubiłem Demi, i to bardzo, ale myślę, że Selena z czasem także stanie się moją przyjaciółką. 'Będę osaczony przez kobiety.'-Pomyślałem, uśmiechając się do siebie samego. Gdyby dłużej się zastanowić, to Dem a Sel, są dwoma innymi osobami. Ich zainteresowania, są całkowicie inne, tak samo ich plany na przyszłość, a także sposób bycia. Mimo to, i tak są najlepszymi przyjaciółkami, które zawsze będą się wspierać w trudnych chwilach i nie tylko. Takich przyjaciół, jest naprawdę mało...
Demi
Poczułam, jak ktoś delikatnie szarpie mnie za rękę. Otworzywszy oczy, ukazała mi się uśmiechnięta, Selena.
-Jak śmiesz, przerywać mój kochany sen?-Zapytałam zachrypniętym, słabym, jednak lekko poirytowanym głosem. Czarnulka uśmiechnęła się do mnie i zwaliła mnie z łóżka. Dosłownie!
-Dobra, czego chcesz?-Zapytałam, wstając z podłogi. Poprawiłam swoją koszule i usiadłam na łóżku, czesząc włosy.
-Idziemy na imprezę. Masz półtorej godziny na przygotowanie. Nie przyjmuje odmów.-Powiedziała, wychodząc. Wzruszyłam ramionami, i położyłam się ponownie na łóżku.
-Demi, ja nie żartowałam.-Dotarł do mnie głos, ze strony drzwi wejściowych. Leniwie wstałam i udałam się do łazienki, gdzie wzięłam szybki, chłody prysznic. Po wykonaniu tej czynności, wykonałam perfekcyjny makijaż. Jeszcze tak ładnie, nie umalował się nigdy. Wysuszyłam swoje, dość długie brązowe włosy i spięłam je w kucyka, po czym wyszłam w samej bieliźnie do pokoju.
-Demi, gotowa jesteś?-Harry wszedł do pomieszczenia, oczywiście bez pukania.-Eee...widzę, że jeszcze nie do końca.-Powiedział zmieszany, gdy ja próbowałam się przykryć kocem.
-Wyjazd, Styles!-Krzyknęłam, a ten jak posłuszny baranek, uczynił to. Szybkim krokiem podeszłam do szafy i wyciągnęłam z niej swoją ulubioną sukienkę.Ogólnie byłam zadowolona z efektu końcowego. Popatrzyłam w lustro, czy wszystko jest w porządku. Było, i to wyśmienicie! Wyszłam z pokoju, schodząc po schodach. Mina Harry'ego, była nie do opisania. Stał jak słup i wpatrywał się we mnie. Uśmiechnęłam się do niego, a on jakby się wybudził z transu.
-Ładnie wyglądacie, dziewczyny.-Powiedział, patrząc raz na mnie, raz na Selenę. Dziewczyna zaczerwieniła się delikatnie, ja byłam już przyzwyczajona do takiego, Harry'ego.
-Nie podlizuj się, Styles.-Powiedziałam, gdy zaczęłam ubierać buty. Chłopak zaczął robić dziwne miny i się tłumaczyć, że nie miał tego na myśli.

-Boże...jakie tu gorąco.-Żaliła mi się przyjaciółka, gdy weszliśmy do klubu. Miała rację, zaduch był tu nie do opisania.
-Jakoś przeżyjemy, kochana.-Poklepałam ją po ramieniu i ruszyłam w kierunku baru. Dziewczyna poszła w moje ślady. Zamówiłyśmy po małym drinku i zaczęłyśmy rozmowę. Selena opowiadała mi, jak radzi sobie w modelingu i jak wiąże z tym także studia psychologiczne. Była naprawdę utalentowaną, mądrą dziewczyną. Zawsze lepiej się ode mnie uczyła. Zazdrościłam jej tego, od kiedy pamiętam.
-Ej, widzisz tego blondyna?-Zapytała czarnulka, patrząc na bok. Podążyłam za jej wzrokiem. Obok wejściowego wejścia, stał opary o ściany, nie za wysoki chłopak. Był ubrany zwyczajnie, jasne jeansy, niebieska koszulka i białe conversy. Z tego co zauważyłam, to palił papierosy.
-No i co?-Zapytałam obracając się w jej stronę.
-No jak co? On cały czas się na nas patrzy, zboczeniec.-Skomentowała. Zaśmiałam się, słyszące te oskarżenia. Chłopak już nie może się popatrzeć na dziewczynę?
-Sel... Daj sobie spokój. Ma na co popatrzeć.-Spojrzałyśmy na siebie i wybuchłyśmy niepohamowanym śmiechem.
-Widzę dziewczyny, że bawicie się świetnie.-Usłyszałam głos za sobą. Natychmiast się obróciłam.
-Harry...-Westchnęłam.-To jest impreza. Jak można w takim miejscu źle się bawić, co? Wytłumacz mi, bo ja nie wiem.
-Dobra, żartowałem.-Przewrócił oczami.-Widzicie tego blondyna obok wejścia?-Zapytał.
-Tak.-Powiedziałam, nawet nie patrząc w tamtą stronę.
-To jest Niall. Mój przyjaciel.-Poinformował nas. Popatrzyłam na Selenę ze zdziwieniem. Ona tylko cicho się zaśmiała.-Pójdę po niego.
-Haha! Super...-Powiedziałam ze sarkazmem.-Ten 'zboczeniec', to jego przyjaciel... Mamy przerąbane.-Skomentowałam, a czarnulka zgodziła się ze mną.
Sączyłyśmy swoje kolorowe drinki, gdy chłopcy przyszli.
-No, no...nie za dużo?-Zapytał Hazza, patrząc na mnie? Oddaliłam rurkę od swoich ust.
-Jestem pełnoletnia, wyobraź sobie.-Powiedziałam z delikatną wściekłością.
-Dobra, dobra nie obrażaj się, mała.-Przytulił mnie od tyłu.
-Rzygam tęczą.-Skomentowała Sel, i podeszłam do Niall'a.-Hej, jesteś Niall, tak?-Upewniła się.
-Tak, tak.-Przytaknął, wyciągając dłoń.-A ty to?
-Ja jestem Selena, a ona to Demi.-Spojrzałam na chłopaka. Wydawało mi się, że już go gdzieś widziałam. Że widziałam jego błękitne jak niebo oczy.
-My się przypadkiem nie znamy?-Zadał pytanie, całując moją dłoń.
-To samo pytanie sobie zadaje...-Zaśmiał się cicho. Za wszelką cenę, nie mogłam sobie przypomnieć, skąd znam tą twarz.
-Chyba wiem...-Zamyśliłam się.-Byłeś kiedyś tu już, nie?-Zapytałam z nadzieją.
-Jasne, jestem częstym gościem w Ameryce. Mam tu rodzinę, znajomych...
-A znasz może Dylan'a?
-Haha! Kto by go nie znał! Jasne że tak. Jest moim dobrym przyjacielem.-Powiedział. Wszystko wróciło. Dylan, Niall...
-Startowałeś w nielegalnych wyścigach.-Powiedziałam pewna siebie. Chłopak zastanawiał się chwilę, po czym dodał;
-Aa...już pamiętam. Byłaś tam, ale nie startowałaś...-Zauważył. Zaczęłam się rozglądać na Seleną i Harry'm. Nawet nie zauważyłam, kiedy gdzieś odeszli.
-Nie, nie startowałam, bo to nie dla mnie. Wtedy zajmowałam się czymś innym. Podkreślając słowa czymś innym, nie miałam na myśli, coś zboczonego...
-Nie tłumacz się. Chodzi Ci pewnie o kradzieże, małe włamania...-Wyliczał, a jak kiwałam twierdząco głową.-No, witaj w klubie. Tylko że ja mam już trochę za dużo na swoim koncie...-Podrapał się po głowie.
-Zatańczysz?-Zapytał mnie. Wzruszyłam ramionami i poddałam się muzyce...

                                                                                     ~*~
Przepraszam, miał być wczoraj ;c
Kocham  x
Daga.
Ps. To dla Ciebie Asiuu <3

wtorek, 14 maja 2013

Rozdział 1

Dziś miałam ułożony dzień co do godziny. Najpierw wziąć ciepły prysznic, później zjeść swoje ulubione, czekoladowe płatki...a potem się zobaczy.
Usłyszałam dźwięk dzwonka do drzwi. Niechętnie wyszłam z kabiny, okryłam się moim ulubionym, z Kubusia Puchatka ręcznik i ubrałam swoje zielone w żabki kapcie. Zeszłam po kręconych schodach i podeszłam do drzwi.
-Hej, maleńka.-Gdy otworzyłam drzwi, przywitaj mnie Hazza z tym uśmieszkiem. Był ubrany bardzo elegancko.
-Hazz, jest 8 rano. Czego chcesz?-Zapytałam przecierając oczy ze zmęczenia, które oczywiście udawałam.
-Jak czego Dem? Dziś jedziemy do Ameryki, a ty taka nijaka.-Wytłumaczył mi. 
-Jaka nijaka? Stop! Co? Dziś?! To dziś?-Zapytałam samą siebie. Chłopak pokiwał twierdząco głową. 
-Harry... Przepraszam, zupełnie zapomniałam. Mam teraz tyle na głowie.
-Ale obiecałaś mi... Tak się nie robi!-Oburzył się i tupnął nogą, jak małe dziecko.
-Nie możemy tego przełożyć? Na jutro?-Zapytałam z nadzieją, lecz dobrze wiedziałam jaka będzie odpowiedź.
-Demi, tak się nie robi. Zostawiasz mnie na lodzie. Tak bardzo się starałem o te bilety, a gdy mi się wreszcie udało, ty nie możesz. Wiesz jaka to szansa?-Patrzył na mnie smutno.
-Wiem, wiem... Ale ja dziś muszę do szkoły. Piątek jest, kochany.-Skrzywił się, słysząc słowo 'szkoła'. 
-Dziś sobie odpuścimy, nic się nie stanie. Proszę Cię!-Krzyknął oburzony. Obiecałam mu...
-Dobra.-Powiedziałam z rezygnacją.-Za pół godziny do Ciebie przyjdę, okey?-Chłopak kiwnął zadowolony głową i mnie przytulił. Szybko zamknęłam drzwi i pobiegłam po schodach na górę, mało co się nie zabijając. Szybkimi ruchami wysuszyłam włosy i nałożyłam odżywki. Włożyłam na siebie czarne rurki i ulubioną, pastelową koszulę. Zrobiłam makijaż i szybkim krokiem podążyłam do kuchni, w celu zjedzenia ulubionych płatków. Po wykonaniu tej czynności, ubrałam białe converse. Do swojej torebki, spakowałam najważniejsze rzeczy i wyszłam na dwór. Zamknęłam drzwi i udałam się pod domu, Hazzy.
-Wreszcie. Minęło 45 minut.-Zauważył, piorunując mnie wzrokiem. Przewróciłam oczami, i weszłam do jego czarnego BMW, zapinając pasy. Loczek uczynił to samo.
-Bilety masz?-Zapytałam, gdy byliśmy już na miejscu. Chłopak zaczął przeszukiwać swoje kieszenie, lecz bez skutku. 
-Nie masz.-Stwierdziłam.-Bo ja mam.-Zaczęłam się śmieć i poszłam dalej. Chłopak nie odzywał się do mnie przez chwilę, lecz gdy zaczęłam mu opowiadać o mojej przyjaciółce mieszkającej w Chicago. Zaczął wypytywać mnie jak wygląda, ile ma lat, czy na chłopaka i itp.

-Demi.-Usłyszałam za uchem.-Wstawaj, już jesteśmy.
-Już, już.-Powiedziałam, otwierając swoje powieki. Byłam zmęczona całą tą podróżą. Nie jestem przyzwyczajona do takich wycieczek.
-Jedziemy do tej twojej przyjaciółki?
-Tak, zgodziła się, abyśmy zamieszkali u niej ten weekend.-Poinformowałam go, a on słodko się uśmiechnął.
-Nie, Styles. Będziesz spał sam w pokoju. Selena ma na tyle pokoi.-Powiedziałam, wiedząc co ma na myśli. Chłopak zaczął się bronić, że nie miał tego na myśli i w ogóle. Oczywiście nie uwierzyłam mu, ponieważ znam go nie od dziś.
Staliśmy na tym lotnisku, czekając na Sel. Miała nas odebrać, ponieważ nie do końca wiedziałam, gdzie mieszka teraz.
-Mój przyjaciel, też jest w Chicago. Przyleciał na chwilę, do rodziny niby, ale wiesz...on lubi pakować się w kłopoty. Tylko to mu wychodzi perfekcyjnie.-Zaśmiałam się. 
-A skąd jest?
-Z Irlandii. Rodowity Irlandczyk.-Powiadomił mnie. 
-Nie kojarzę go. Chyba mi o nim nic szczególnego o nim nie opowiadałeś.-Zmarszczyłam brwi.
-Bo nie opowiadałem. Ma na imię Niall i ma 18 lat. Chcesz coś jeszcze wiedzieć?-Spojrzał na mnie. Pokiwałam twierdząco głową.
-Chyba jednak chcesz.-Uśmiechnął się bardzo szeroko.-Nie posiada dziewczyny, kochana.-Uderzyłam go w ramię, a on zaczął udawać że go to zabolało. Zobaczyłam jak czarnulka idzie do nas. Szła w ciemnych okularach i jakaś taka smutna. Sel smutna? Musiało się coś poważnego stać.
-Hej, Demi.-Powiedziała i przytuliłam mnie mocno. Odwzajemniłam czynność.
-Hej, Sel. Stęskniłam się.-Dziewczyna poruszała ustami że także się stęskniła.
-Ty zapewne jesteś Harry, prawda?-Zapytała loczka, wyciągając dłoń. Chłopka potwierdził przypuszczenia i ucałował jej wierzch. Dziewczyna zarumieniła się lekko.
-Ty jesteś Selena, z tego co Demi mi opowiadała.-Uśmiechnął się do czarnulki.
-Tak, tak.-Przytaknęła.-Chodźcie, samochód sam nie przyjdzie.-Uśmiechnęła się smutno. Coś się działo. 
Widziałam w oczach Styles'a, te iskierki. Znaczył to, że dziewczyna się mu podoba, i to bardzo. Znałam go dobrze.  Czasem myślę, że aż za bardzo. Wiem więcej, niż jego matka z siostrą razem wzięte.

-To twój pokój, Harry.-Poinformowała chłopka, prowadząc po jasno brązowych drzwi.-Czuj się jak u siebie. Mam nadzieję, że Ci się spodoba.-Uśmiechnęła się blado i pociągnęła mnie za rękę na drugi koniec korytarza.
-Po pierwsze, skąd wzięłaś takie ciacho?-Cicho westchnęła.-Po drugie, to twój pokój.-Pokazała ręką na drzwi oklejone naklejką, Big Ben'a.
-Chciałam na chwilę zapomnieć o tym państwie, ale widzę że mi na to nie pozwolisz.-Zaśmiała się cicho.
-Wejdź może, co?-Powiedziała. Otworzyłam drzwi, a tam ukazało się piękne wnętrze. Wszystko komponowało się ze sobą. Było tak, po prostu pięknie. Selena zawsze mnie rozpieszczała. Uważała, że jej przyjaciele lub znajomi, powinni mieć to, co najlepsze. Zawsze tak było i to się nie zmieni. Sel nigdy się nie zmieni. Zawsze jest pogodną i wesołą dziewczyną. Ma także dystans do samej siebie, co jest naprawdę mało spotykane w tych czasach.
-Sel...tu jest pięknie, ale nie musiałaś tak się strać. Ja bym mogła nawet na kanapie się przespać.-Dziewczyna zaśmiała się w wepchała mnie do sypiali, zamykając drzwi. Podeszłam do wielkiej szafy i położyłam na samym dnie walizkę. Dziś stwierdziłam, że pójdę tylko na jakąś imprezę. Nie miałam ochoty nic robić. Byłam zmęczona.
Położyłam się na moim wygodnym, nowym łóżku. Nie wiem kiedy, zasnęłam...

                                                                                ~*~

Hej kochani, jak tam u was? Macie już jakieś plany na weekend? Tak wiem, dopiero się skończył :P Wiem, że nie ma jakoś bardzo dużo akcji, ale nie bójcie się, będzie nawet ostro :D Niall pojawi się w 2 rozdziale :)
Kocham x
Daga.
Ps.Rozdział pojawi się prawdopodobnie w czwartek :)



poniedziałek, 13 maja 2013

Prolog

Nie lubię opowiadać swojej przeszłości. Nie ma się czym chwalić. Zostałam wyrzucona ze szkoły dwa razy, raz byłam zatrzymana przez policję a cztery razy zostałam przyłapana na kradzieży. Później wyprowadziłam się ze słonecznej Ameryki, aby zacząć życie od nowa. Dziś mieszkam w Londynie już cały jeden rok. Nie powiem, czuje się samotna, zagubiona, lecz próbuje o tym nie myśleć. Próbuje skupić się na nauce, aby postać się na wymarzone studia. 
Moi rodzice, rozstali się gdy miałam siedem lat. Zamieszkałam z ojcem w innym mieście, by być daleko od matki. Ojciec mówił mi, że nie jest osoba, która jest warta jakiejkolwiek uwagi. Nie pozwalał mi do niej dzwonić, pisać. Nie wiedziałam gdzie mieszka, czym się zajmuje a nawet jak wygląda. Jest to przykre, gdy widzę dzieci bawiące się na placu zabaw ze swoimi rodzinami. Byłam odrzucana od otoczenia, przez co się krzywdziłam swoje ciało. Miałam tylko jedną, lecz prawdziwą przyjaciółkę, Selenę. Zawsze miałam w miej oparcie, byłam moją duszą towarzystwa. Byłyśmy takimi dwoma wariatkami, które nie widziały świata poza sobą. Lubiłyśmy opowiadać sobie nawzajem, jak minął nam dzień i kto był jak ubrany. To były czasy...
W Londynie, praktycznie nie mam nikogo, prócz Harry'ego. Jest on moim sąsiadem znad przeciwka. Miły, sympatyczny a także szalony i energiczny. Stał się moim przyjacielem, gdy powiedziałam mu, o mojej tajemnicy. A dokładnie o mojej przeszłości. Pamiętam, jak prawie w ogóle nie zwrócił na to uwagi. Wręcz przeciwnie, nasza przyjaźń wzmocniła się. Najlepiej jest z nim na basenie! Te wszystkie nasze upadki, jedzenie lodów we wodzie. Tak, tak...to może wymyślić tylko Styles. Po prostu dogadywaliśmy się świetnie!
Pewnie zadajecie sobie pytanie, jak teraz wygląda moje życie. Jeśli chodzi o kradzieże, to raczej się nie zdarzają. Małe pościgi samochodami, rzadko, lecz zdarzają, przyznam. Teraz jest grzeczna jak aniołek, można by rzec. Przynajmniej mam zamiar się zmienić...

                                                                                  ~*~   
Mamy prolog :) Jak się podoba? Dopiero zaczynam, ale wszystko będzie w swoim czasie :D
Kocham x
Daga.